Twoja sprawa z zakresu prawa karnego jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Wina oraz zamiar poplecznictwa, czyli utrudnienie lub udaremnienie postępowanie karne pomagając podejrzanemu czy oskarżonemu – art. 239 kk

Art. 239 kodeksu karnego

§ 1. Kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego albo odbywa za skazanego karę, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Nie podlega karze sprawca, który ukrywa osobę najbliższą.
§ 3. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia, jeżeli sprawca udzielił pomocy osobie najbliższej albo działał z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym.

Istota przestępstwa określonego w art. 239 § 1 KK musi być objęta winą umyślną, jest to bowiem występek, który można popełnić tylko umyślnie, skoro ustawa nie stanowi inaczej (art. 8 KK). W przedmiotowej sprawie nie ma natomiast znaczenia, czy dla bytu tego przestępstwa wymagana jest wina umyślna tylko w postaci zamiaru bezpośredniego (dolus directus), względnie zamiaru bezpośredniego o szczególnym zabarwieniu (dolus coloratus), czy też wystarczająca jest dla przyjęcia odpowiedzialności karnej wina umyślna w postaci zamiaru ewentualnego (dolus eventualis).

Zdecydowana większość przedstawicieli doktryny (wypowiadających się na tle kodeksu karnego z 1969 r.), jak i Sąd Najwyższy (choć nie w pełni jednolicie) zajmowali stanowisko, że wystarczy tu zamiar ewentualny. W jednym ze swoich orzeczeń Sąd Najwyższy stwierdził, że „do bytu przestępstwa poplecznictwa (art. 252 § 1 KK69) konieczna jest świadomość sprawcy o popełnieniu przestępstwa przez osobę, której pomaga uniknąć odpowiedzialności karnej, oraz zamiar utrudnienia lub udaremnienia w jakikolwiek sposób postępowania karnego przeciwko tej osobie zarówno przed jego wszczęciem, jak i w każdym stadium toczącego się już procesu. Wymagana świadomość poplecznictwa nie musi mieć charakteru ani pewności, ani dokładnej wiedzy o rodzaju i okolicznościach popełnionego przestępstwa, lecz wystarczy przewidywanie, że dana osoba dopuściła się czynu, za który grozi jej odpowiedzialność karna, jeżeli przewidując taką możliwość sprawca godzi się pomóc tej osobie w uniknięciu odpowiedzialności. Innymi słowy, niezbędna wina umyślna może wystąpić w postaci zamiaru bezpośredniego lub ewentualnego (wyrok z dnia 5 lutego 1973 r., I KR 340/72, OSNKW 1973, z. 7-8, poz. 98). Podobnie też wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 grudnia 2007 r. (IV KK 276/07), w którym stwierdził, że „odpowiadający za czyn z art. 239 § 1 KK nie musi mieć pewności, że dana osoba jest sprawcą przestępstwa, wystarczy tu przewidywanie, że dana osoba dopuściła się czynu, za który grozi jej odpowiedzialność karna, a świadomość tego nie musi mieć bynajmniej charakteru pewności ani dokładnej wiedzy o rodzaju i okolicznościach czynu” (zob. także wyrok SN z dnia 5 lutego 1973 r., I KR 340/72, OSNKW 1973, z. 7-8, poz. 98; wyrok SA w Lublinie z dnia 23 marca 2003 r., II AKa 228/03, OSN PiPr 2003, nr 12, poz. 21; wyrok SA w Katowicach z dnia 24 stycznia 2008 r., II AKa 396/07, PiPr 2008/7-8/41; wyrok SA w Łodzi z dnia 22 czerwca 2004 r., II AKa 50/04, PiPr 2006/5/36; A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2004, s. 514; A. Mozgawa (red.) Kodeks karny. Praktyczny Komentarz, Kraków 2006, s. 463; L. Tyszkiewicz, op. cit., komentarz do art. 239 KK, s. 949, teza 15; M. Szewczyk, op. cit., s. 826, teza 14). W myśl zatem powyższego poglądu, dla bytu przestępstwa poplecznictwa nie jest konieczne, aby oskarżony udzielając pomocy sprawcy przestępstwa działał w celu uniknięcia przez niego odpowiedzialności karnej, albowiem wystarczające jest tu jedynie przewidywanie takiej możliwości i godzenie się na nią (dolus eventualis), przy czym również nie jest wymagane, aby oskarżony wiedział o popełnieniu przez tę osobę przestępstwa, gdyż i co do tej okoliczności wystarcza przewidywanie takiej możliwości i godzenie się (Z. Kubec, op. cit., s. 805-809).

W ocenie jednak niektórych przedstawicieli doktryny przedstawiona powyżej „wykładnia Sądu Najwyższego jest zbyt szeroka i bardziej przekonuje pogląd, wyrażany już w doktrynie na tle art. 252 KK69, że przepis ten wymagał pełnej świadomości faktu popełnienia przestępstwa przez osobę, której się pomaga i innych okoliczności zaliczonych do znamion poplecznictwa. Przekonanie więc, że osoba, której się pomaga, przestępstwa nie popełniła, nawet pomimo wyroku skazującego, jeśli oparte było na faktach, wykluczało odpowiedzialność z powyższego przepisu (zob. Buchała, Prawo karne materialne, Warszawa 1989, s. 751; B. Kunicka-Michalska, Przestępstwa przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, w: System prawa karnego, T. IV, Ossolineum 1989, s. 690). Pogląd taki jest przekonujący również w odniesieniu do art. 239 § 1 KK97. Konsekwencją przedstawionego powyżej stanowiska – że dla bytu przestępstwa poplecznictwa konieczne jest by sprawca, któremu pomagano uniknąć odpowiedzialności karnej był sprawcą przestępstwa (a więc czynu zawinionego i popełnionego przy nieistnieniu kontratypów wyłączających przestępność czynu) – jest wymóg by sprawca, któremu zarzuca się poplecznictwo wiedział o tym, że osoba, której pomaga rzeczywiście popełniła przestępstwo. Jeśli taki pomagający ma w tym względzie wątpliwości, nie popełnia poplecznictwa. Należy zatem przyjąć, że przestępstwo z art. 239 § 1 KK może być popełnione wyłącznie z zamiarem bezpośrednim (B. Kunicka-Michalska, op. cit., komentarz do art. 239 KK – s. 229-230, teza 34; A. Glaser, A. Mogilnicki, Kodeks Karny. Komentarz, Kraków 1934, s. 491). Zamiar sprawcy przestępstwa poplecznictwa nie ogranicza się zresztą tylko do świadomości popełnienia przestępstwa przez osobę, której udziela pomocy, ale również co do utrudniania lub udaremniania postępowania karnego przez tego rodzaju pomoc (zob. A. Marek, op. cit., komentarz do art. 239 KK – teza 9; L. Tyszkiewicz, op. cit., komentarz do art. 239 KK, s. 949, teza 15).

Taki też pogląd wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28 czerwca 1958 r. (IV K Rn 645/58, PiP 1959, z. 4, s. 804-805), w którym stwierdził m.in. że „dla bytu przestępstwa z art. 148 KK (odpowiednika obecnie obowiązującego art. 239 KK) wymagane jest ustalenie, że oskarżony wiedział o popełnieniu przestępstwa przez osobę, której udzielił schronienia, oraz że udzielając pomocy sprawcy, działa w celu uniknięcia przez tegoż odpowiedzialności karnej”.

Z cytowanej powyżej tezy wynika zatem, że dla bytu przestępstwa poplecznictwa wymagane są w zakresie winy dwa ustalenia:

1) że oskarżony wiedział o popełnieniu przestępstwa przez osobę, której udziela pomocy i

2) że udzielając pomocy tej osobie, działa w celu uniknięcia przez nią odpowiedzialności karnej.

W omawianej materii zauważyć również należy, że zamiar ewentualny (art. 9 § 1 KK), będący w istocie zamiarem wynikowym, nigdy nie występuje samodzielnie, lecz zawsze obok zamiaru bezpośredniego. Wszelka bowiem aktywność człowieka (działanie) lub jej brak (zaniechanie), jest zachowaniem w jakimś celu (dążenie do czegoś). Umyślność działania w formie zamiaru ewentualnego, nie może być bezpośrednim czynnikiem sprawczym określonego zachowania i nigdy nie kieruje działaniem sprawcy. Istota tego zamiaru polega na tym, że jest on zawsze związany z jakimś bezpośrednim zamiarem, czyli z dążeniem do osiągnięcia celu i z tego względu nie występuje samoistnie. W rezultacie, opis czynu z zamiarem ewentualnym powinien wskazywać, do czego oskarżony zmierzał, jaki cel chciał osiągnąć, a jaką możliwość popełnienia czynu zabronionego przewidywał i na co się godził (zob. wyrok SA w Lublinie z dnia 11 lipca 2002 r., II AKa 143/02, OSA 2003/4/29; wyrok SA w Lublinie z dnia 2 sierpnia 2000 r., II AKa 140/00, OSA 2001/3/17). Innymi słowy, konstrukcja zamiaru ewentualnego, przyjęta w art. 9 § 1 KK, polega na tym, że sprawca realizując swój cel, który zamierzał osiągnąć, przewiduje też realną możliwość popełnienia przestępstwa i godzi się równocześnie na zaistnienie takiego skutku, jaki w rezultacie jego kierunkowego działania nastąpi.

Skoro – jak wskazano już wyżej – bez pewności, że osoba, której pomagano, aby uniknęła odpowiedzialności karnej, jest sprawcą przestępstwa, nie można skazać pomagającego za poplecznictwo i to nawet w sytuacji, gdy udzielający pomocy w sposób opisany w art. 239 § 1 KK, był przekonany, że pomaga rzeczywistemu przestępcy, to nie sposób przyjąć, że winnym jest on popełnienia przestępstwa w tym przepisie opisanego, gdy jedynie przewidywał i godził się na to, że takiemu sprawcy pomaga. Dla przykładu jedynie można wskazać, że nie odpowiada z przepisu art. 239 § 1 KK ten, kto ukrywa osobę poszukiwaną listem gończym (a więc można by wówczas z dużym prawdopodobieństwem dowodzić, że przewidywał on i godził się na to, że pomaga sprawcy przestępstwa), która następnie została uniewinniona od zarzutu popełnienia przestępstwa w związku z którym była poszukiwana. Dopiero natomiast w przypadku ustalenia (ponad wszelką wątpliwość) sprawstwa przestępstwa takiej osoby, mogłoby dojść do skazania osoby pomagającej za poplecznictwo, chociaż w obydwu przypadkach strony przedmiotowa i podmiotowa byłyby niezmienne.

W niektórych orzeczeniach sądów można zresztą doszukać się elementów, które pośrednio wskazują, że jednak przestępstwo z art. 239 § 1 KK może być popełnione wyłącznie z zamiarem bezpośrednim. Nie inaczej bowiem należy odczytywać stwierdzenia, że „istota przestępstwa z art. 239 § 1 KK polega na utrudnianiu lub udaremnianiu postępowania karnego przez udzielanie sprawcy przestępstwa pomocy „w celu” uniknięcia odpowiedzialności karnej” (wyrok SA w Lublinie z dnia 27 marca 2003 r., II AKa 228/02, Prok. i Pr. 2003/12/21) lub też, że przestępstwo poplecznictwa może być popełnione np. przez „ułatwienie ucieczki z miejsca przestępstwa, o ile osoba udzielająca pomocy do ucieczki działa w zamiarze utrudniania lub udaremniania postępowania karnego” (wyrok SN z dnia 30 listopada 1978 r., IV KR 327/78, OSNPG 1979/11/154). Działanie bowiem człowieka „w celu” lub „w zamiarze” utrudniania postępowania karnego, co do zasady oznacza, że właśnie taki był oczekiwany efekt końcowy jego aktywności. Z powyższego zaś wynika niezbicie, że swoim zachowaniem realizował postawiony sobie cel, a więc działał z zamiarem bezpośrednim. Jeśli natomiast jedynie przewidywał i godził się, że realizując zupełnie inny cel (irrelewantny z punktu widzenia prawa karnego), może mimowolnie pomagać sprawcy przestępstwa uniknąć odpowiedzialności karnej, to nie sposób przypisać mu winy z art. 239 § 1 KK. Oczywiście nietrudno sobie wyobrazić przykłady utrudniania lub udaremniania postępowania karnego, które same w sobie nie skutkują odpowiedzialnością karną z omawianego przepisu (jak chociażby utrudniające postępowanie nieusprawiedliwione niestawiennictwo świadków na rozprawie). Rzecz bowiem w tym, że aby wypełnić swoim zachowaniem dyspozycję art. 239 § 1 KK, sprawca przestępstwa poplecznictwa musi „pomagać sprawcy przestępstwa uniknąć odpowiedzialności karnej”, a więc działać z rozmysłem, w określonym celu.

[spacer]

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedyny w swoim rodzaju specjalista od prawa karnego. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach karnych. Wybierając nas możesz mieć pewność, że będziemy w pełni oddani Tobie i Twojej sprawie. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Kancelaria Prawa Karnego w Poznaniu. Prawo Karne Poznań