Elementem istotnym dla bytu komentowanego przestępstwa jest brak zgody pokrzywdzonej. Zgody nie należy przy tym utożsamiać z pragnieniem. Ważna jest treść decyzji woli pokrzywdzonej, nie zaś towarzyszące jej emocje. Zgoda wyrażona może być w dowolnej formie, niekoniecznie werbalnie. Przejawem braku zgody pokrzywdzonej jest jej opór. Musi mieć on charakter rzeczywisty, a nie stanowić element jedynie gry miłosnej. By uniknąć nieporozumień w ocenie postawy pokrzywdzonej, konieczne jest, by opór był postrzegalny dla sprawcy i jednoznaczny w swej wymowie. (wyrok SN z 26.07.2001 r. V KKN 95/99).
Wymóg braku zgody pokrzywdzonego, który stanowi ukryte znamię przestępstwa z art. 197 § 1 KK, wcale jeszcze nie oznacza, aby ofiara musiała stawiać opór fizyczny. Istotne jest bowiem przede wszystkim uzewnętrznienie braku zgody pokrzywdzonej. W przypadku istotnej dysproporcji sił między sprawcą a ofiarą, zwłaszcza wówczas kiedy ofiara to dziecko, a sprawca jest dojrzałym, silnym mężczyzną, trudno oczekiwać, aby ofiara stawiała czynny opór, skoro jest ona z góry skazana na porażkę. Trzeba podkreślić, że zespół znamion określony w przepisie art. 197 § 1 KK przewiduje, że doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego musi nastąpić poprzez zastosowanie przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu. Istnieć zatem musi związek przyczynowo-skutkowy między zastosowaniem jednego z takich środków a obcowaniem płciowym. W żaden sposób nie można jednak z tego wyprowadzić, że owe środki muszą zostać zastosowane bezpośrednio przed rozpoczęciem obcowania płciowego. Przełamanie oporu innej osoby – zarówno przy zastosowaniu przemocy, jak i gróźb bezprawnych – może bowiem nastąpić odpowiednio wcześniej. Istotne jest jedynie, aby ofiara nadal nie wyrażała zgody na obcowanie płciowe. Tak może być zwłaszcza wówczas, gdy cały czas aktualna jest możliwość spełnienia przez sprawcę jego gróźb lub zaistnienia negatywnych konsekwencji stawiania fizycznego oporu. Sytuacja taka typowa jest właśnie w przypadku długotrwałego wykorzystywania seksualnego ofiary, kiedy to świadomość negatywnych konsekwencji grożących za odmowę kontaktu seksualnego powoduje, że ofiara poddaje się tym kontaktom.
Forma uzewnętrznienia oporu jest dowolna, byleby była, jak powiedziano postrzegalna i jednoznaczna. Pokrzywdzony nie musi fizycznie przeciwstawiać się sprawcy, zwłaszcza gdy relacja sił na to nie pozwala. Wystarczy, że krzyczy albo nawet zwykłym głosem stanowczo sprzeciwi się zamierzeniom sprawcy. Formą wyrażenia oporu może być także płacz, zaciśniecie pięści czy splunięcie na sprawcę. (zob. wyrok SA w Katowicach z 8.04.2009 r. II AKa 72/09 KZS 2009, Z. 9, poz. 65). Opór nie musi być intensywny – byleby był uzewnętrzniony. Stawiając opór pokrzywdzony nie musi wykorzystać wszystkich, hipotetycznie dostępnych jego form. Trudno bowiem wymagać od pokrzywdzonego, by w sytuacji w jakiej się znalazł racjonalnie myślał. Jego procesy psychiczne ulegają przecież poważnym zakłóceniom. Poza tym w sytuacji przewagi sił, stawianie dalszego oporu może być bezcelowe i ryzykowne. Dlatego wystarczające jest, jeśli pokrzywdzony uzewnętrzni swoim działaniem brak zgody, stawi rzeczywisty opór sprawcy, a ten przełamie go. (zob. wyrok SN z 8.10.1997 r. V KKM 346/96; wyrok SA w Krakowie z 15.02.1996 r. II AKa 2/96, Prok. i Pr. 1996 nr 10, poz. 20, wyrok SA w Katowicach z 8.12.2005 r. II AKa 68/05).
[spacer]
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt.
Z wyrazami szacunku.