Twoja sprawa z zakresu prawa karnego jest już wystarczająco stresująca. Nie powinieneś rozbijać banku tylko po to, aby upewnić się, że jesteś chroniony

Wypadek na rajdzie samochodowym z powodu niezastosowania przepisów ruchu drogowego

Czy kierowca lub uczestnik rajdu samochodowego może naruszyć przepisu ruchu drogowe? Czy taka osoba może popełnić przestępstwo? Dziś omawiamy bardzo ciekawy wyrok rozważający te istotne kwestie.

Pojęcie kontratypów, choć powszechnie istnieje w literaturze polskiego prawa karnego, nie jest rozumiane jednolicie. Sąd Najwyższy w swoich rozważaniach nawiązał do poglądu W. Woltera, który pod pojęciem kontratypów rozumiał te okoliczności, które, mimo że czyn wykazuje ustawowe znamiona czynu zabronionego przez ustawę pod groźbą kary, jednak powodują, iż czyn nie jest społecznie szkodliwy, a tym samym bezprawny; są to więc okoliczności legalizujące czyn generalnie uznany za bezprawny. Ponieważ ustawowo określone jako zabronione są różne zawarte w ustawie karnej „typy” przestępstw, więc też te okoliczności wyłączające przestępność czynu nazwano „kontratypami”, zważywszy iż cechuje je również pewna „określoność” znamienna także dla typów przestępstw. Na gruncie prawa karnego wyróżniamy kontratypy, których znamiona zostały określone w ustawach, zaliczając do nich przede wszystkim: obronę konieczną (art. 25 KK, art. 423 § 1 KC), dozwoloną samopomoc (art. 423 § 2 KC), stan wyższej konieczności (art. 26 KK, art. 424 KC).  Istnieją również kontratypy, których znamiona zostały ustalone w drodze praktyki wymiaru sprawiedliwości lub zostały sformułowane w drodze koncepcji doktrynalnych w nauce prawa karnego. Są to kontratypy pozaustawowe, wśród których należy wyróżnić zgodę pokrzywdzonego, zabiegi lecznicze, karcenie nieletnich i ryzyko sportowe.

Ustalenia faktyczne sprawy wskazują, że na wszystkich odcinkach specjalnych rajdu (przeznaczonych do prób szybkościowych), w którym brał udział oskarżony, nie obowiązywały krajowe przepisy ruchu drogowego. Wnioski takie wynikają z analizy przepisów Międzynarodowego Kodeksu Sportowego ( argumentum a contrario z uwagi 1 pkt 64) i przepisów Ogólnych Rajdów Mistrzowskich FIA (pkt 19.1), które określały zasady bezpieczeństwa tego rajdu. O takiej charakterystyce odcinków specjalnych tego rajdu zeznał również biegły do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego i techniki samochodowej. Zatem na odcinku specjalnym, na którym doszło do przedmiotowego zdarzenia, oskarżony nie był zobowiązany do przestrzegania przepisów ruchu drogowego, w tym zasady prędkości bezpiecznej, wywiedzionej przez skarżącego z dyspozycji art. 19 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Tego typu uregulowania, choć kwestionowane przez skarżącego, nie mogą budzić zdziwienia, jeżeli uwzględni się specyfikę sportów motorowych. To właśnie na odcinkach specjalnych kierowcy dążą do uzyskiwania jak największych prędkości, gwarantujących najkrótsze czasy przejazdu i tym samym, jak najlepszy wynik sportowy. Oczywiste jest też, że rajd jest odmianą sportu wyczynowego, a zatem niesie w swoim założeniu pokonywanie barier ograniczających codzienną ludzką egzystencję, balansowanie na granicy praw kinetyki wyznaczających reguły bezpieczeństwa. W tej sytuacji nie można przyjąć, aby kierowca musiał uwzględniać administracyjne ograniczenia prędkości czy inne obowiązki ruchu drogowego (por. T. Huminiak: Odpowiedzialność karna kierowcy za wypadek podczas rajdu, Paragraf na drodze, Wydawnictwo Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, 2004 r., z. 10, s. 8). Zważyć należy, że ogólne przepisy ruchu drogowego zakładają normalny ruch drogowy. Natomiast w toku wyścigu, prowadzonego na drogach zarezerwowanych wyłącznie dla zawodników, konkurenci stają się ich jedynymi użytkownikami. Dlatego zwolnieni zostają z obowiązku stosowania się do ogólnych reguł nałożonych na inne osoby, a wiążących normalnych użytkowników drogi (por. L. Geraci: Responsabilita penale nelle gare automobilistiche, pogląd powołany w pracy J. Sawickiego: Ryzyko w sporcie, Wydawnictwo „Sport i Turystyka” 1968, s. 148).

Oskarżony, rozpoczynając jazdę na odcinku specjalnym, miał świadomość wskazanych postanowień regulaminowych, nie musiał zatem w swoim zachowaniu uwzględniać zasady bezpiecznej prędkości określonej w prawie o ruchu drogowym. Zatem oskarżony swoim działaniem nie mógł wyczerpać znamienia naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym określonego w art. 177 § 1 KK, a więc odpadła podstawowa przesłanka odpowiedzialności z tego przepisu.

Co więcej, ustalenia dowodowe sprawy wskazują, że poruszając się trasą odcinka specjalnego, oskarżony nie zachowywał się w sposób anarchistyczny, a dostosował swoje zachowanie do wzorca „ostrożnego sportowca”, obowiązującego obok postanowień regulaminowych, a odwołującego się do należytej rozwagi, ostrożności, które można wywieść z ogólnych zasad bezpieczeństwa ocenionych przez pryzmat „zdrowego rozsądku” (por. R. Kubiak: Legalność pierwotna ryzyka sportowego, Prok. i Pr. 2006, z. 12, s. 32). Do takiego modelu zachowania kierowcy rajdowego nawiązał również w swojej relacji biegły. Już na początku tej części analizy stwierdzić należy, że wbrew wywodom zawartym w odpowiedzi prokuratora na kasację, oskarżony zapoznał się z trasą odcinków specjalnych w normalnym ruchu drogowym, dokonując wraz z pilotem opisów tych odcinków. Oskarżony, przystępując do tego rajdu, miał stosowną licencję uprawniającą do startu w tym rajdzie, potwierdzoną przez organizację sportów motorowych i posiadał 3-letnie doświadczenie w zakresie rajdów samochodowych. W tej sytuacji nie można uznać, że nie posiadał wymaganego doświadczenia rajdowego w ogóle. Gdyby istniały jakiekolwiek wątpliwości co do jakości uprawnień oskarżonego jako kierowcy rajdowego, to obowiązkiem organizatora było zgłosić sprzeciw przeciwko udziałowi w rajdzie tego kierowcy. Niewykonanie takiego obowiązku stanowiłoby zaniedbanie organizatora jako przejaw braku nakazanej w interesie społecznym staranności i dbałości o maksymalne bezpieczeństwo wszystkich uczestniczących zawodników i pociągałoby odpowiedzialność prawną – nie zawodnika, ale organizatora (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 1969 r., II CR 7/69). Oskarżony posiadał stosowne kwalifikacje, a więc organizator był uprawniony dopuścić go do startu. Oskarżony miał nadto świadomość tego, że organizatorzy rajdu prawidłowo zabezpieczą całą trasę rajdu, a w szczególności odcinki specjalne, przykładając wzmożoną uwagę do zniwelowania niebezpieczeństwa wynikającego z ruchu pojazdów w newralgicznych punktach tych odcinków. Zatem, rozpoczynając, w tak określonych warunkach, jazdę na odcinku specjalnym oskarżony zasadnie mógł zakładać, że nawet w przypadku popełnienia błędu sportowego w postaci wypadnięcia z trasy, co jest zdarzeniem często spotykanym w rajdach samochodowych i dotyczy zachowania nawet najlepszych kierowców rajdowych, nie dojdzie do naruszenia dobra prawnego osób obserwujących przejazd samochodów. Poruszając się trasą odcinka specjalnego, samochód kierowany przez oskarżonego rozwijał prędkość nadmierną, w rozumieniu zasad bezpieczeństwa obowiązujących w normalnym ruchu drogowym, ale nie zaskakującą, czy też szokującą i nie do zaakceptowania w warunkach zamkniętego odcinka rajdu, przeznaczonego do prób szybkościowych. Jeżeli charakteryzując zachowanie oskarżonego w granicach przestrzegania „zdrowego rozsądku”, uwzględnimy sposób zachowania pokrzywdzonej w najniebezpieczniejszym punkcie tego odcinka specjalnego, to stwierdzenie o podporządkowaniu się przez oskarżonego wskazanemu wzorcowi nie może budzić wątpliwości.

Oskarżonemu więc nie można było trafnie postawić zarzutu naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w tym zasady bezpiecznej prędkości, które było elementem koniecznym dla rozważań o jego odpowiedzialności w płaszczyźnie przepisu art. 177 § 1 KK. Zatem uniewinnienie oskarżonego od postawionego zarzutu powinno mieć podstawę w niewyczerpaniu znamion czynu zabronionego, a nie działaniu w ramach kontratypu dozwolonego ryzyka sportowego. W tej sytuacji również zarzut skarżącego o przekroczeniu granicy kontratypu pozaustawowego nie mógł być uznany za zasadny. Postanowienie Sądu Najwyższego – Izba Karna z dnia 7 stycznia 2008 r. V KK 158/07

[spacer]

W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt.

Z wyrazami szacunku.

Adwokat Mateusz Ziębaczewski

Mateusz Ziębaczewski to doświadczony adwokat i jedyny w swoim rodzaju specjalista od prawa karnego. Swoją wiedzą i umiejętnościami służy klientom, pomagając im w najbardziej skomplikowanych sprawach karnych. Wybierając nas możesz mieć pewność, że będziemy w pełni oddani Tobie i Twojej sprawie. Z naszą kancelarią współpracują najbardziej znani profesorowie, doktorzy prawa oraz byli ministrowie, gdyż cenią jakość, pewność i bezpieczeństwo jakie oferujemy.

email telefon LinkedIn

Zobacz pozostałe wpisy autora

Kancelaria Prawa Karnego w Poznaniu. Prawo Karne Poznań